Właścicielem budynku jest GDDKiA, dlatego gospodarz tereny, wójt gminy Miłkowice Dawid Stachura, uważa, że to inwestor powinien znaleźć mieszkania zastępcze dla lokatorów. Według inwestora to problem lokalnych władz, które trzy lata temu na mocy umowy przejęły budynek w zarządzanie.
Taki urzędniczy ping-pong trwa od kilku tygodni. Lokatorzy budynku obserwują go z co raz większym zdenerwowaniem.
Teren, na którym stoi budek, formalnie jest już placem budowy. Inwestycja ma ruszyć w połowie czerwca. Wójt nie ma wolnych mieszkań zastępczych, ma za to niszczejącą siedzibę byłej stołówki w Miłkowicach. Budynek przekaże Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, jeśli ta go wyremontuje.
GDDKiA najpierw chce aby budynek obejrzeli eksperci i dopiero wtedy podejmie decyzję czy przyjąć propozycję wójta. Na czas remontu lokatorzy zamieszkają w wynajętych mieszkaniach w Legnicy. Inwestor zamierza później domagać się od gminy przed sądem zwrotu poniesionych kosztów.