W XV wieku na szczycie skalnego wzgórza tzw. rycerze rabusie wznieśli kamienną wieżę. To był początek zamku. Później powstał średniowieczny dom mieszkalny. Odbudowa tych części zamkowego kompleksu jest dzisiaj najbardziej zaawansowana.
Prace trwają m.in. w XVI-wiecznym renesansowym pałacu. – Tu będzie hotel, będzie powrót do tego, co było przed wojną – mówią architekci. Niesytno podzieliło los setek zamków i pałaców na Dolnym Śląsku. W PRL-u był tam ośrodek kolonijny, obiekt niszczał, ale do końca Polski Ludowej przetrwał w całości. Po prywatyzacji, na początku lat 90., spłonął. Po pożarze bezcenne elementy renesansowej kamieniarki zniknęły.
Zamek ma 4 właścicieli, którzy od 10 lat podnoszą go z ruin. To żmudne i kosztowne przedsięwzięcie. – Rachunek ekonomiczny w tym przypadku nie jest najważniejszy. Chodzi o coś więcej – przekonuje Stanisław Kornafel. Odbudowa zamku potrwa jeszcze lata, ile dokładnie, tego nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć.